i dowiedziałem się, że przez całą noc pływał pan kajakiem po jeziorze. He, he, he! - Kuryłło roześmiał się pod nosem.<br>- Lubię pływać kajakiem po jeziorze.<br>- Szczególnie w mroczną, deszczową noc, he, he, he...<br>Miałem mu już odpowiedzieć niegrzecznie: "Co to pana obchodzi", ale on nagle zmienił ton i rzekł z powagą:<br>- Jeśli i pana wciągnęła zagadka tajemniczej szachownicy, moglibyśmy zawrzeć spółkę. A może pańska nocna nieobecność związana była z jakimiś sprawami sercowymi, romantycznymi i romansowymi? - skrzywił się z niesmakiem.<br>- Jak pan wyobraża sobie taką spółkę? - odpowiedziałem pytaniem<br>, aby uniknąć wyraźnej odpowiedzi.<br>- Pan ma samochód, prawda? - ożywił się Kuryłło. - A ja nie