dnia w środku lata. Duchota. <br>- Witajcie na mojej plantacji - skłonił się z charakterystycznym uśmiechem na twarzy Czarny.<br>Luizjana, 1834.<br><tit>11. Raj Santany</><br>Dla miejscowych atrap był cudzoziemskim milionerem, Santaną Philipem Blackiem, który, wykupiwszy ten zahipoteczony majątek, przeniósł się doń ze swych rodzinnych stron z powodu jakichś familijnych waśni. Sąsiedzi go poważali, ponieważ był bogaty. Partnerzy w interesach szanowali, ponieważ był bezwzględny. Służba i niewolnicy bali się go, bo był okrutny. Damy fascynował, ponieważ nie maskował żadnej z tych cech. Żona natomiast go kochała, bo wiedziała - bądź wydawało się jej, że wie - iż w ten właśnie sposób maskuje on swe całkowicie inne