Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
jeśli kłódka nie będzie zdjęta - to aż go ciarki przeszły.
- Ale z ciebie udko!
- Zawsze tak robię - usprawiedliwiał się Staszek. Zamknąłem, co robiący byłem pewien, że dziś wrócę. Szczęsny milczał nie wiedząc, co pilniejsze, za co się wpierw
brać: pilnować Madzi i Juliana przed policją, która lada chwila będzie chciała powetować sobie w okolicy? - ratować Staszka? - mknąć do Włocławka?
- Która może być teraz godzina?
Wszyscy spojrzeli na słońce, prześwitujące matowo poprzez wsypkę wietrznych, pierzastych obłoczków.
- Czwarta chyba dochodzi.

O siódmej płocki statek rzucał kładkę na brzeg pod Rzekuciem. Do sadu było stąd cztery kilometry, do Oktawii dwa, z Oktawii do sadu
jeśli kłódka nie będzie zdjęta - to aż go ciarki przeszły.<br>- Ale z ciebie udko!<br>- Zawsze tak robię - usprawiedliwiał się Staszek. Zamknąłem, co robiący byłem pewien, że dziś wrócę. Szczęsny milczał nie wiedząc, co pilniejsze, za co się wpierw<br>brać: pilnować Madzi i Juliana przed policją, która lada chwila będzie chciała powetować sobie w okolicy? - ratować Staszka? - mknąć do Włocławka?<br>- Która może być teraz godzina?<br>Wszyscy spojrzeli na słońce, prześwitujące matowo poprzez wsypkę wietrznych, pierzastych obłoczków.<br>- Czwarta chyba dochodzi.<br>&lt;page nr=341&gt; <br>O siódmej płocki statek rzucał kładkę na brzeg pod Rzekuciem. Do sadu było stąd cztery kilometry, do Oktawii dwa, z Oktawii do sadu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego