Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
drugim: Ksiądz siedział tyłem do mnie. Od czasu do czasu odwracał się w moją stronę i mrużąc oczy pod światło sprawdzał, jak mi się powodzi w przedziale, gdzie było coraz ciaśniej i coraz duszniej. Stary wagon, o twardych ławkach, nie miał przepierzeń między przedziałami. Tak więc, kiedy wreszcie pociąg ruszył, powiało chłodem. Na pierwszej stacji - nowa fala ludzi. Przez okno nic nie było widać, bo je zasłaniali. Ksiądz Piolanti przestał się oglądać. Z powodu tłoku w moim przedziale nie mógłby mnie dostrzec. Natomiast mnie się jego wielka ruda głowa czasem w szczelinie pomiędzy ludźmi, zewsząd napierającymi, ukazywała. Kolebała się bezwolnie. Ksiądz
drugim: Ksiądz siedział tyłem do mnie. Od czasu do czasu odwracał się w moją stronę i mrużąc oczy pod światło sprawdzał, jak mi się powodzi w przedziale, gdzie było coraz ciaśniej i coraz duszniej. Stary wagon, o twardych ławkach, nie miał przepierzeń między przedziałami. Tak więc, kiedy wreszcie pociąg ruszył, powiało chłodem. Na pierwszej stacji - nowa fala ludzi. Przez okno nic nie było widać, bo je zasłaniali. Ksiądz Piolanti przestał się oglądać. Z powodu tłoku w moim przedziale nie mógłby mnie dostrzec. Natomiast mnie się jego wielka ruda głowa czasem w szczelinie pomiędzy ludźmi, zewsząd napierającymi, ukazywała. Kolebała się bezwolnie. Ksiądz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego