brwiami, wpatrywała się w<br>oscylograf z takim natężeniem, jakby sama kierowała ruchliwą<br>strzałką, każdym nerwowym wahnięciem.<br> Z chwili na chwilę atmosfera stawała się pełna napięcia i<br>niespodzianie spłynął na nas duch nowo narodzonego misterium, w<br>którym pogrążyliśmy się bez reszty.<br> One obie, ja i oscylograf.<br> Staliśmy się tak ze sobą powiązani, w tak nierozłączną<br>zamienialiśmy się jedność, jedna rządziła nami myśl, jedno<br>pragnienie, jedna nadzieja.<br> Było to coś tak cudownego, że nie powinno być nigdy zapomniane.<br> Dwa pierwiastki męskie, ja i oscylograf, oraz dwa pierwiastki<br>żeńskie, one dwie!, stanowimy razem coś na kształt uniwersum.<br> <page nr=146><br> I dopiero teraz, gdy jesteśmy wewnątrz owego