A czy jesteś pewien, tatusiu, że taka Królewska Wieś istnieje? <br>- Wcale nie jestem pewien - przyznał ojciec - ale cóż z tego? W jakimś miejscu powiemy: "O, to właśnie tu niedaleko" - i wysiądziemy na brzeg. <br>Henrysi projekt wydawał się ryzykowny, bo a nuż ci w żaglówce to jacyś wielcy, patentowani krajoznawcy, którzy powiedzą z oburzeniem: "Mój panie, tu żadnej Królewskiej Wsi nie ma w okolicy!" Ale ostatecznie zgodziła się, bo już jej było trochę za gorąco na tym brzegu i czuła wielką ochotę wyciągnięcia się na dnie żaglowej łodzi. <br>Teraz, kiedy już tyle opowiedziałam o Henrysi i jej ojcu, błagam was, nie uważajcie