problem podstawowy: co obywatel<br> zyska na powiatach, które przejmą większość kompetencji województw<br> i rejonów? - Co na przykład stanie się z zadłużeniem oświaty,<br> szpitali? - martwi się prof. Tadeusz Iwiński, poseł SLD. - Nie<br> godzimy się na takie postawienie sprawy, że najpierw się zacznie,<br> a potem zobaczy - dodaje. Wszyscy są zgodni, iż dla powodzenia<br> reformy najważniejsze będą pieniądze (rząd określa jej koszt na<br> 135 mln zł, czyli ok. 3 zł na obywatela, ekonomiści lewicy podają<br> zaś kwoty wielokrotnie wyższe). Zdaniem SLD, jeśli powstanie duża<br> liczba słabych powiatów (projekt przewiduje 320), będą musiały one<br> korzystać z subwencji budżetowych, a to sprawi, że podstawowy cel<br> reformy