Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
nigdy nie
choruje się z przejedzenia i że jest zupełnie inaczej
niż w rzeczywistości. Schowałem do kieszeni kilka foremek
z lodami, aby je zanieść kolegom, ale lody się rozpuściły
i kapały mi po nogach. Całe szczęście, że nikt
tego nie zauważył.

Po podwieczorku królewna kazała zaprząc parę kucyków
do małego powozu i towarzyszyła nam aż pod sam mur Akademii
pana Kleksa.

- Kłaniajcie się ode mnie panu Kleksowi - powiedziała
na pożegnanie - i poproście go, żeby przyszedł
do mnie na motylki w czekoladzie.

A po chwili dodała:

- Tyle słyszałam o bajkach pana Kleksa. Będę je
musiała koniecznie kiedyś odwiedzić.

W ten sposób dowiedziałem
nigdy nie <br>choruje się z przejedzenia i że jest zupełnie inaczej <br>niż w rzeczywistości. Schowałem do kieszeni kilka foremek <br>z lodami, aby je zanieść kolegom, ale lody się rozpuściły <br>i kapały mi po nogach. Całe szczęście, że nikt <br>tego nie zauważył.<br><br>Po podwieczorku królewna kazała zaprząc parę kucyków <br>do małego powozu i towarzyszyła nam aż pod sam mur Akademii <br>pana Kleksa.<br><br>- Kłaniajcie się ode mnie panu Kleksowi - powiedziała <br>na pożegnanie - i poproście go, żeby przyszedł <br>do mnie na motylki w czekoladzie.<br><br>A po chwili dodała:<br><br>- Tyle słyszałam o bajkach pana Kleksa. Będę je <br>musiała koniecznie kiedyś odwiedzić.<br><br>W ten sposób dowiedziałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego