wcale nie poświęca naszym bohaterom dużo miejsca.<br><br>Czy film polski kręcony w Górach Świętokrzyskich może coś zmienić?<br><br>&lt;tit&gt;Ostatni film o Powstaniu Warszawskim&lt;/&gt;<br><br>Naprawdę ostatni. Tym bardziej że nie powstanie.<br><br>Tym razem nie przegapiono okazji, gdyż już parę lat temu Fundacja Filmowa Armii Krajowej, z myślą o zbliżającej się 60 rocznicy powstańczego zrywu, zamówiła scenariusz i to nie u byle kogo, gdyż u Jerzego Stefana Stawińskiego, współtwórcy szkoły polskiej, autora m.in. "Kanału" i "Zezowatego szczęścia". Telewizja publiczna była zachwycona, podpisała ze scenarzystą umowę, a nawet zapłaciła obie raty honorarium, co jest zwyczajowo równoznaczne z przyjęciem projektu do realizacji. Ale film nie