A to przecież najwięksi plotkarze.<br> Ze szczególną zaciekłością Iw wykonywała teraz obroty, podskoki i piruety. Wybijała się jak najwyżej i opadała ciężej, starając się przyspieszyć zetknięcie stóp z deskami sceny. Odczuwała wtedy nagły wstrząs, poruszenie trzewi, drgnięcie przepony. Wyczekiwała... Może za chwilę popłynie krew? Może strumień przebije się, przepchnie, wypchnie powstrzymującą przeszkodę...<br> - Boże! O czym ja myślę, o jakiej przeszkodzie?<br> Weszła na krzesło w garderobie... Zawahała się i skoczyła. Wszystko się w niej zatrzęsło, zadygotało. Oparła się o poręcz i czekała, wpatrując się w lustro.<br> Przygładziła kosmyki rozwichrzone nad czołem, oblizała wargi, poprawiła tuszem sztuczny pieprzyk, pośliniła palce i przygładziła brwi