Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
przy
drugim ci w hełmach, z pistoletami maszynowymi na piersiach i z oczami
jak u wilków. Rozglądali się czujnie po ludziach, a nawet jakby na
wylot przewiercali każdego z osobna, choć najchętniej zapewne
naciskaliby spusty. Ktoś obok nas wyszeptał z grozą w głosie:
- Nie wilki, no, spójrzcie. Jeszcze nas tu pozabijają.
A ktoś inny to przypuszczenie potwierdził:
- Może tak to sobie tylko umyślili, że niby każą nam się zejść na
pogrzeb burmistrza.
A ktoś inny przytaknął:
- Ano, coś sobie musieli umyślić, bo nie darmo nikogo nie
zaaresztowali.
I tylko czyjś piskliwy półszept nie chciał się z tym zgodzić:
- Iii, tam. A
przy<br>drugim ci w hełmach, z pistoletami maszynowymi na piersiach i z oczami<br>jak u wilków. Rozglądali się czujnie po ludziach, a nawet jakby na<br>wylot przewiercali każdego z osobna, choć najchętniej zapewne<br>naciskaliby spusty. Ktoś obok nas wyszeptał z grozą w głosie:<br> - Nie wilki, no, spójrzcie. Jeszcze nas tu pozabijają.<br> A ktoś inny to przypuszczenie potwierdził:<br> - Może tak to sobie tylko umyślili, że niby każą nam się zejść na<br>pogrzeb burmistrza.<br> A ktoś inny przytaknął:<br> - Ano, coś sobie musieli umyślić, bo nie darmo nikogo nie<br>zaaresztowali.<br> I tylko czyjś piskliwy półszept nie chciał się z tym zgodzić:<br> - Iii, tam. A
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego