Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 8
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
że kupią dom, ziemię i że zaczniemy życie w innym miejscu. Stało się inaczej. Trzeba z tym jakoś żyć - mówi pan Sławomir.

Polasińscy do Dąbrówki są przywiązani. Tu mieszkał ich dziadek i dziad dziadka. Trochę boją się o świnie, tak przerażone podczas robót, że trzeba ich pilnować, by się nie pozabijały o ściany chlewni. Trochę żal im sąsiada, którego autostrada zostawiła po drugiej stronie. Ale przyjmują ją z całym dobrodziejstwem. Byle zostać. Bo są jak stare drzewa dziadka: przesadzić ich nie można. Najwyżej wyciąć.

Dariusz Koźlenko

Miejsce dla Miszy

Pobudka o szóstej rano. Gimnastyka na dziedzińcu, wodnista kasza na śniadanie. O
że kupią dom, ziemię i że zaczniemy życie w innym miejscu. Stało się inaczej. Trzeba z tym jakoś żyć - mówi pan Sławomir. <br><br>Polasińscy do Dąbrówki są przywiązani. Tu mieszkał ich dziadek i dziad dziadka. Trochę boją się o świnie, tak przerażone podczas robót, że trzeba ich pilnować, by się nie pozabijały o ściany chlewni. Trochę żal im sąsiada, którego autostrada zostawiła po drugiej stronie. Ale przyjmują ją z całym dobrodziejstwem. Byle zostać. Bo są jak stare drzewa dziadka: przesadzić ich nie można. Najwyżej wyciąć.<br><br>&lt;au&gt;Dariusz Koźlenko&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;Miejsce dla Miszy&lt;/&gt;<br><br>Pobudka o szóstej rano. Gimnastyka na dziedzińcu, wodnista kasza na śniadanie. O
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego