Typ tekstu: Książka
Autor: Dobroczyński Bartłomiej, Owsiak Jerzy
Tytuł: Orkiestra Klubu Pomocnych Serc czyli: monolog-wodospad Jurka Owsiaka
Rok: 1999
go już w końcu oddawali, to najpierw przy nim mówili:
- Słuchaj, Herman, jakby tylko któryś z nich, no, którykolwiek, chciał ci coś zrobić, to my mu, wiesz...
Więc Herman był przez nich na rękach odnoszony, przez nich ustawiany, pilnowany. To był człowiek, który miał w sobie taką radość życia, że pozazdrościć. Mógłby się nią podzielić po prostu z tysiącem osób. Lepił modele. Samoloty niemieckie. Miał nimi poobwieszany cały pokój. Zawsze mówił: "Modelarze wszystkich krajów łączcie się!" Był nieraz nieznośny. Jak był pijany, to był taki nieznośny, że specjalnie gubiliśmy go w mieście. Chowaliśmy się przed nim. Mówiliśmy:
- Już mamy dość Hermana
go już w końcu oddawali, to najpierw przy nim mówili:<br>&lt;q&gt;- Słuchaj, Herman, jakby tylko któryś z nich, no, którykolwiek, chciał ci coś zrobić, to my mu, wiesz...&lt;/&gt;<br>Więc Herman był przez nich na rękach odnoszony, przez nich ustawiany, pilnowany. To był człowiek, który miał w sobie taką radość życia, że pozazdrościć. Mógłby się nią podzielić po prostu z tysiącem osób. Lepił modele. Samoloty niemieckie. Miał nimi poobwieszany cały pokój. Zawsze mówił: "&lt;q&gt;Modelarze wszystkich krajów łączcie się!&lt;/&gt;" Był nieraz nieznośny. Jak był pijany, to był taki nieznośny, że specjalnie gubiliśmy go w mieście. Chowaliśmy się przed nim. Mówiliśmy:<br>&lt;q&gt;- Już mamy dość Hermana
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego