koniuszkiem palca wypchnęła za okienko mojżeszowy dowód z listem w środku.<br>Kochany Szymku! - pisał Olejniczak - jestem ogromnie zadowolona, że mogleś nareszcie wyjechać na wieś i zająć się swym zdrowiem. Tyle razy przecież mówiłam, że masz płuca zagrożone i musisz się ratować za wszelką cenę, ale mi nie wierzyłeś. Wszyscy cię pozdrawiają serdecznie, Babcia Pela, rodzice, Jankowie i mała Madziula, która będzie miała teraz pięć lat albo i więcej. Wujek zgadza się i nawet chętnie ci pomoże, tylko musisz wstąpić do niego na Prostą. Uszanuj starego, nie ma sensu, żebyś się dąsał na człowieka, który mógłby być twym ojcem i któremu Twój