stoi bez oddechu w kalinkach, czujnie nasłuchuje, wytęża wzrok - może czyjś szept, może iskra z papierosa.<br>- Halt, tatełe! - krzyknął ktoś za bramą.<br>Po kolbie Cirla upadła twarzą w śnieg. Buty przebiegły po niej.<br>Wydało jej się na moment, że jest świętą znalezioną w śmieciu.<br>Po oczach, po szacie i milczeniu poznali, że to święta.<br>Ni pary z ust, kiedy poczęli ją bić i targać niczym dzikie zwierzę.<br>Rękaw koszuli urwał się, ale jej już nic nie groziło.<br>Jacyś ludzie biegli do Heszelesa, śmiejąc się objaśniali dostatnio ubranym, że nic... że trochę śmieci było.<br>Zgraja ruchliwych ptak ów pocznie się na nowo