własnego dzieciństwa i dumny widzę, jak historia się powtarza.<br>Tak, Fra jest spośród całej mojej piątki zdecydowanie najbliższy mojemu odczuwaniu świata, gdy zawsze było mi zimno, niewygodnie, gdy świat męczył mnie, dostarczając krost, bólu głowy, zimnego potu. Gdy ciągle czułem się źle, gdy jakiś dyskomfort był stałym moim doświadczeniem. Mniejszy, później dojrzewający, może dlatego wybrałem ścieżkę cnoty, przestrzegałem wszystkich nakazów i zakazów, bo wiedziałem, że nawet wchodząc na drogę występnych, spotkam tam to co zawsze: niewygodę i dyskomfort. Może przeczuwałem, że nawet tam, na tym szerokim gościńcu wiodącym na zatracenie, nie czeka na mnie żadna rozkosz, tylko wciąż będzie niewygodnie, wciąż będzie