Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
środku. Stara dwudrzwiowa winda z prychaniem uniosła go powoli na samą górę. Na korytarzu Bocian, w śmiesznych kapciach-pieskach, kompletnie niepasujących do przyciężkawej postury poety, odebrał prezent, wskazał na usta: - Tu chyba oberwałeś czymś twardym - i poprowadził do mieszkania.
Mała klitka, kawalerka z ciemną kuchnią i łazienką, dawno nieremontowana, z pożółkłą tapetą. W pokoju duży jamnik, podróbka soniaka, półki z książkami i maszyna do pisania - masywna kolubryna na prąd. Zygmunt zerknął na wkręconą kartkę z niedokończonym wierszem. Na stole puste opakowanie po dziurawcu, kamele od ruskich i nitrazepam. Nic szczególnego, typowe umeblowanie piszącego kawalera przed trzydziestką. Bocian miał zamiar kupić komputer
środku. Stara dwudrzwiowa winda z prychaniem uniosła go powoli na samą górę. Na korytarzu Bocian, w śmiesznych kapciach-pieskach, kompletnie niepasujących do przyciężkawej postury poety, odebrał prezent, wskazał na usta: - Tu chyba oberwałeś czymś twardym - i poprowadził do mieszkania.<br>Mała klitka, kawalerka z ciemną kuchnią i łazienką, dawno nieremontowana, z pożółkłą tapetą. W pokoju duży jamnik, podróbka soniaka, półki z książkami i maszyna do pisania - masywna kolubryna na prąd. Zygmunt zerknął na wkręconą kartkę z niedokończonym wierszem. Na stole puste opakowanie po dziurawcu, kamele od ruskich i nitrazepam. Nic szczególnego, typowe umeblowanie piszącego kawalera przed trzydziestką. Bocian miał zamiar kupić komputer
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego