Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
i oczywiście Julek mi wytłumaczył, że nie ma sensu, żebym wracał do domu na te trzy, cztery godziny snu - lepiej będzie, jak sobie przeczekam ten czas "Pod kogutem". No i nawet nie mogłem się wyładować na sprawcy nieszczęścia, bo Julek wraz z Józiem znikli bez śladu. W pustej prawie spelunce pozostał mi już tylko, jako przyjaciel, skrzypek, Henio Wróbel, szef tamtejszej "orkiestry", który pośpieszył mi na ratunek dając do wypicia wypróbowany jakoby środek trzeźwiący: czarną kawę z cytryną. Zamiast wytrzeźwienia osiągnąłem tylko to, że zrobiło mi się niedobrze, chociaż to przykre uczucie nie sprowadzało pożądanego skutku. W tym godnym ubolewania położeniu
i oczywiście Julek mi wytłumaczył, że nie ma sensu, żebym wracał do domu na te trzy, cztery godziny snu - lepiej będzie, jak sobie przeczekam ten czas "Pod kogutem". No i nawet nie mogłem się wyładować na sprawcy nieszczęścia, bo Julek wraz z Józiem znikli bez śladu. W pustej prawie spelunce pozostał mi już tylko, jako przyjaciel, skrzypek, Henio Wróbel, szef tamtejszej "orkiestry", który pośpieszył mi na ratunek dając do wypicia wypróbowany jakoby środek trzeźwiący: czarną kawę z cytryną. Zamiast wytrzeźwienia osiągnąłem tylko to, że zrobiło mi się niedobrze, chociaż to przykre uczucie nie sprowadzało pożądanego skutku. W tym godnym ubolewania położeniu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego