w sukni w słonie, ja na piramidalnym kacu, przez trzy godziny ślęczymy nad poezją Zupana, która wcale, a wcale mi się nie podoba, może dlatego, że sam Zupan jakiś taki, co to z nim nie pogadasz, bo zbyt wielkie ma zasługi, Debeljak, prawdę mówiąc, też nie lepszy, ale przynajmniej nie pozuje na jakiegoś hippisa z punkową przeszłością, jest sobie profesorem i zachowuje się jak profesor, przynajmniej mu z tym do twarzy. A ten Zupan w dodatku jaki nudny, jakie stare i mętne te jego metafory i autocelebra w co drugim wierszu, ach skończyłem 34 lata, ach wyjrzę przez okno, czy czasem