Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
głosy ludzkie. W alkowie było ciemno, tylko na środek padało światło z pokoju. Chciał się obrócić na drugi bok, kiedy usłyszał słowa:
- Takich to tylko bić w mordę.
Na to ponury męski głos:
- Po mordzie to tylko takich bić jak pan - wrogów masy. Lud dosyć już...
- Pani Stukonisowa! Ja nie pozwolę, by taki smarkacz mnie obrażał - mnie! Studenta! Psiakrew! Bo wam tu wszystkie graty porozbijam!
Stał na środku pokoju, bez marynarki, i krzyczał. Lucjan nie widział jego twarzy. Z kuchni wyszła szczupła czterdziestoletnia kobieta i powiedziała wolno, nosowym głosem:
- Mieciek, jak się nie będziesz liczył, to cię wyrzucę na pysk. Idź
głosy ludzkie. W alkowie było ciemno, tylko na środek padało światło z pokoju. Chciał się obrócić na drugi bok, kiedy usłyszał słowa:<br>- Takich to tylko bić w mordę.<br>Na to ponury męski głos:<br>- Po mordzie to tylko takich bić jak pan - wrogów masy. Lud dosyć już...<br>- Pani Stukonisowa! Ja nie pozwolę, by taki smarkacz mnie obrażał - mnie! Studenta! Psiakrew! Bo wam tu wszystkie graty porozbijam!<br>Stał na środku pokoju, bez marynarki, i krzyczał. Lucjan nie widział jego twarzy. Z kuchni wyszła szczupła czterdziestoletnia kobieta i powiedziała wolno, nosowym głosem:<br>- Mieciek, jak się nie będziesz liczył, to cię wyrzucę na pysk. Idź
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego