Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 8/7
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1998
zły, że gdy szwagrowie wyciągnęli wódkę, nie wypił z nimi choćby kieliszka. Ledwo się dał namówić na nocleg, ale o siódmej rano poderwał żonę na nogi i kazał jechać. Przy pożegnaniu doszło do przejmującej sceny.
Agna wychodząc odwróciła się w drzwiach, rozpłakała, padła na kolana i zaczęła błagać matkę, by pozwoliła jej zostać w domu.
Rycho chciał uciekać, ale chłopcy go przytrzymali. Ponieważ się szarpał, związali mu ręce paskiem od szlafroka i zakneblowali.
Agna uniosła bluzkę na plecach i pokazała sińce, a następnie zaczęła opowiadać. Rycho wracał do domu prawie zawsze podpity i byle słowo albo potrawa nie taka, jakiej oczekiwał
zły, że gdy szwagrowie wyciągnęli wódkę, nie wypił z nimi choćby kieliszka. Ledwo się dał namówić na nocleg, ale o siódmej rano poderwał żonę na nogi i kazał jechać. Przy pożegnaniu doszło do przejmującej sceny.<br>Agna wychodząc odwróciła się w drzwiach, rozpłakała, padła na kolana i zaczęła błagać matkę, by pozwoliła jej zostać w domu.<br>Rycho chciał uciekać, ale chłopcy go przytrzymali. Ponieważ się szarpał, związali mu ręce paskiem od szlafroka i zakneblowali.<br>Agna uniosła bluzkę na plecach i pokazała sińce, a następnie zaczęła opowiadać. Rycho wracał do domu prawie zawsze podpity i byle słowo albo potrawa nie taka, jakiej oczekiwał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego