Typ tekstu: Książka
Autor: Bilica Jerzy
Tytuł: Telefony z Eufonii. Felietony wygłaszane 1991-1992 w Programie II Polskiego Radia
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1991-1992
przepracował w fabryce gwizdków policyjnych, a teraz to mi mówią, że trza zakład zamknąć, bo produkcja nieopłacalna, i wyrzucają człowieka na bruk.
- A pewnie! - kwituje drugi. - Jak zakład nierentowny, energo- i dźwiękochłonny, z produkcją przestarzałą i nierytmiczną, to trzeba go zamknąć, a zresztą po co nam, panie, gwizdki? Nam trzeba pozytywów i syntezatorów, bo teraz w modzie muzyka dawna i młodzieżowa..., a bezrobocie, panie, kwitnie dlatego, bo jest recesja, którąśmy po dodekafonistach odziedziczyli.
- Tak?! To niech mi pan powie, skąd ten kryzys władzy? Też spadek po dodekafonistach? Wtedy była jedna partia i ona rządziła, teraz jest wiele partii i żadna nie
przepracował w fabryce gwizdków policyjnych, a teraz to mi mówią, że trza zakład zamknąć, bo produkcja nieopłacalna, i wyrzucają człowieka na bruk. <br>- A pewnie! - kwituje drugi. - Jak zakład nierentowny, energo- i dźwiękochłonny, z produkcją przestarzałą i nierytmiczną, to trzeba go zamknąć, a zresztą po co nam, panie, gwizdki? Nam trzeba pozytywów i syntezatorów, bo teraz w modzie muzyka dawna i młodzieżowa..., a bezrobocie, panie, kwitnie dlatego, bo jest recesja, którąśmy po dodekafonistach odziedziczyli.<br>- Tak?! To niech mi pan powie, skąd ten kryzys władzy? Też spadek po dodekafonistach? Wtedy była jedna partia i ona rządziła, teraz jest wiele partii i żadna nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego