Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
wydawnictwie nikt wcześniej nie słyszał o jakimkolwiek harmonogramie pracy czy planie dnia - mówi Agnieszka. - Nie było to jednak zwolnienie dyscyplinarne, tylko zwykłe rozwiązanie umowy o pracę. W wydawnictwie miałyśmy pracować jeszcze przez miesiąc. Przez ten czas dalej obserwowałyśmy, co dzieje się w firmie. Z naszego dwudziestopięcioosobowego działu zostało zaledwie ośmiu pracowników - dodaje Agnieszka.
Jednak z pozostałymi zwolnionymi rozwiązano umowę o pracę z przyczyn leżących po stronie firmy. Wszyscy oni dostali też wysokie odprawy.
- W pierwszym momencie przeżyłyśmy szok. Później przyszło rozgoryczenie i wściekłość na naszych szefów. Uważałyśmy, że to niesprawiedliwe, bo nasze zwolnienia, tak jak inne w firmie, powinny podlegać zwolnieniu
wydawnictwie nikt wcześniej nie słyszał o jakimkolwiek harmonogramie pracy czy planie dnia - mówi Agnieszka. - Nie było to jednak zwolnienie dyscyplinarne, tylko zwykłe rozwiązanie umowy o pracę. W wydawnictwie miałyśmy pracować jeszcze przez miesiąc. Przez ten czas dalej obserwowałyśmy, co dzieje się w firmie. Z naszego dwudziestopięcioosobowego działu zostało zaledwie ośmiu pracowników - dodaje Agnieszka.<br>Jednak z pozostałymi zwolnionymi rozwiązano umowę o pracę z przyczyn leżących po stronie firmy. Wszyscy oni dostali też wysokie odprawy.<br>- W pierwszym momencie przeżyłyśmy szok. Później przyszło rozgoryczenie i wściekłość na naszych szefów. Uważałyśmy, że to niesprawiedliwe, bo nasze zwolnienia, tak jak inne w firmie, powinny podlegać zwolnieniu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego