trzy celne strzały. Mężczyzna w stanie krytycznym trafił do szpitala. - Zamach na Tomasza P. to efekt walki o wpływy w stolicy - komentuje zdarzenie jeden z policjantów. - Po długim okresie względnego spokoju obserwujemy ostatnio dużą aktywność wśród lokalnych grup przestępczych. Pakt o nieagresji, jakiś czas temu zawiązany przez gangi, został dziś praktycznie wypowiedziany przez grupę wołomińską, której już od dawna nie był on na rękę. Zdaniem naszego informatora, "Wołomin" gorączkowo poszerza strefy swoich wpływów i dąży do dominacji na jak największym terenie. Znaczną jego część już przejął. Podporządkował sobie m.in. handlarzy kradzionymi częściami aut na podwarszawskich giełdach. Zamach na Tomasza P