Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
radość, że tyle się zapamiętało, że tyle śmiecia nosi się w sobie.
Siedzę ze Sławkiem w "Konsulu", oczywiście w ogródku, bo wnętrza wszystkich warszawskich knajp śmierdzą niemożliwie odświeżaczami do kibla. Kelnerka przynosi nam bułgarskie brandy, colę, palimy marlboro. Tak! Wszyscy jeszcze palimy!
Oczywiście, że nie tak sobie wyobrażałem tego szermierza prawdy, rycerza niezłomności, nowojorczyka. Jest mały i drobny, ubrany w granatowy, dopasowany garnitur z przykrótkimi na amerykańską modłę rękawami i nogawkami. Ma zaczesane na bok blond włoski i niewinne błękitne oczy niczym jakiś cherubinek. Nie wygląda na faceta, który posługuje się najcięższą polemiczną artylerią. Na policzku myszka wielkości pięciozłotówki, która nie
radość, że tyle się zapamiętało, że tyle śmiecia nosi się w sobie.<br>Siedzę ze Sławkiem w "Konsulu", oczywiście w ogródku, bo wnętrza wszystkich warszawskich knajp śmierdzą niemożliwie odświeżaczami do kibla. Kelnerka przynosi nam bułgarskie brandy, colę, palimy marlboro. Tak! Wszyscy jeszcze palimy!<br>Oczywiście, że nie tak sobie wyobrażałem tego szermierza prawdy, rycerza niezłomności, nowojorczyka. Jest mały i drobny, ubrany w granatowy, dopasowany garnitur z przykrótkimi na amerykańską modłę rękawami i nogawkami. Ma zaczesane na bok blond włoski i niewinne błękitne oczy niczym jakiś cherubinek. Nie wygląda na faceta, który posługuje się najcięższą polemiczną artylerią. Na policzku myszka wielkości pięciozłotówki, która nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego