stopniowo sprzedawać zakupione przedtem zapasy, zwłaszcza kawy, ale wszystko to przekreśliła jedna nieudana transakcja. Po pierwszych niewielkich sprzedażach, matka nabrała zaufania do jednego z odbiorców, a on ją oszukał. Zenon Pacholski ofiarował początkowo najlepszą cenę, gdyż, jak mówił, załatwił sobie potrzebne przepustki i jeździ z towarem aż do Lwowa. Tam prawdziwa kawa i podobne burżuazyjne luksusy były dotąd absolutnie nieosiągalne, był więc duży popyt i odpowiednio wysokie ceny. Pacholski wziął następnie na kredyt całą pozostałą ilość kawy i wiele innych rzeczy. Po powrocie, nie spłacił jednak tej należności, ale opowiadał wiele o nędzy, głodzie i licznych nieszczęściach mieszkańców Lwowa. Fakty były