Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
przygotowania do wyjazdu nie mogły wzbudzić żadnych podejrzeń. Zdecydowała, że zostawi całą garderobę, jaką miała, zabierze tylko pieniądze i biżuterię. Do Berlina dojechała pociągiem, gdzie przesiadła się na ekspres jadący do Warszawy. Pięć godzin po opuszczeniu swojego małego apartamentu w D. przekroczyła polską granicę, legitymując się paszportem, wystawionym na jej prawdziwe nazwisko.
Walerian G. mieszkał już prawie trzy lata przy ulicy Wodociągowej, kiedy w domu naprzeciwko pojawiła się ta młoda i ponętna blondynka. Znał właściciela tej willi po sąsiedzku, był to mecenas Wiesław K., uchodzący za najbieglejszego w L. cywilistę, zwłaszcza od skomplikowanych spraw spadkowych. Mecenas K. był trzy lata po
przygotowania do wyjazdu nie mogły wzbudzić żadnych podejrzeń. Zdecydowała, że zostawi całą garderobę, jaką miała, zabierze tylko pieniądze i biżuterię. Do Berlina dojechała pociągiem, gdzie przesiadła się na ekspres jadący do Warszawy. Pięć godzin po opuszczeniu swojego małego apartamentu w D. przekroczyła polską granicę, legitymując się paszportem, wystawionym na jej prawdziwe nazwisko.<br>Walerian G. mieszkał już prawie trzy lata przy ulicy Wodociągowej, kiedy w domu naprzeciwko pojawiła się ta młoda i ponętna blondynka. Znał właściciela tej willi po sąsiedzku, był to mecenas Wiesław K., uchodzący za najbieglejszego w L. cywilistę, zwłaszcza od skomplikowanych spraw spadkowych. Mecenas K. był trzy lata po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego