Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Glamour
Nr: 8
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
na herbatę... Był dla mnie niepokojąco zbyt przystojny i miał sławę kosiarza niewieścich serc. Oj, czułam, że będą z tego kłopoty. Odebrałam jeszcze w tej sprawie mnóstwo telefonów od różnych "życzliwych". Pomyślałam jednak, że jest to jedyny facet, za którym mogę tęsknić i w najgorszym razie, po którym będę śpiewać prawdziwego bluesa.
G.: Intuicja cię nie zawiodła?
A.M.J.: W tym przypadku nie, chociaż nie mam daru rozpoznawania ludzkich intencji. Czasami okazuje się, że moi naprawdę bliscy znajomi, którym zaufałam, po jakimś czasie okazują się oszustami z pierwszych stron gazet (śmiech). Marcin był dla mnie ważny, jeszcze zanim go poznałam
na herbatę... Był dla mnie niepokojąco zbyt przystojny i miał sławę kosiarza niewieścich serc. Oj, czułam, że będą z tego kłopoty. Odebrałam jeszcze w tej sprawie mnóstwo telefonów od różnych "życzliwych". Pomyślałam jednak, że jest to jedyny facet, za którym mogę tęsknić i w najgorszym razie, po którym będę śpiewać prawdziwego bluesa.&lt;/&gt; <br>&lt;who3&gt;G.: Intuicja cię nie zawiodła?&lt;/&gt; <br>&lt;who4&gt;A.M.J.: W tym przypadku nie, chociaż nie mam daru rozpoznawania ludzkich intencji. Czasami okazuje się, że moi naprawdę bliscy znajomi, którym zaufałam, po jakimś czasie okazują się oszustami z pierwszych stron gazet (śmiech). Marcin był dla mnie ważny, jeszcze zanim go poznałam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego