i wymazany błotem, nadawał twarzy Maciusia tak żałosny widok, że Felek roześmiałby się, gdyby nie wiele trwożnych myśli, które mu może zbyt późno przyszły w tej chwili do głowy.<br>- Felek, Felek - rozległo się nagle wołanie.<br>Zbliżył się do nich duży chłopak, także ochotnik, ubrany już w płaszcz żołnierski, prawie żołnierz prawdziwy.<br>- Umyślnie tu czekałem. Nasi już są na dworcu, za godzinę ładują. Prędzej!<br>"Jeszcze prędzej" - pomyślał król Maciuś.<br>- A to co za lala z tobą? - zapytał wskazując Maciusia.<br>- Tak, widzisz, później ci powiem. To długa historia; musiałem go wziąć.<br>- No, no, wątpię. Gdyby nie ja, ciebie by pewnie nie wzięli. A