Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
na trzepaku: wehikuł czasu zadziałał, mam czerwone policzki, błyszczące oczy i dwanaście lat. Brakuje tylko małego chłopca w długim płaszczu proszącego: narysuj mi baranka. Z hukiem przejeżdża kolejka alpejska, krzyki przerażenia mieszają się z okrzykami radości. Wesołe miasteczko to jedno z nielicznych miejsc, gdzie możemy pozwolić sobie na pokazanie światu prawdziwych uczuć. Jak twierdzi D. Goleman, ludzie nie mogą wybierać emocji, które ich ogarniają. Mogą je tylko minimalizować, ukrywać i nie przyjmować faktu ich istnienia do wiadomości. Ale one będą. I czasami to, co się w nas kotłuje, domaga się wyjścia na światło dzienne. Szukamy wtedy miejsc, gdzie możemy "bezkarnie" przeżywać
na trzepaku: wehikuł czasu zadziałał, mam czerwone policzki, błyszczące oczy i dwanaście lat. Brakuje tylko małego chłopca w długim płaszczu proszącego: narysuj mi baranka. Z hukiem przejeżdża kolejka alpejska, krzyki przerażenia mieszają się z okrzykami radości. Wesołe miasteczko to jedno z nielicznych miejsc, gdzie możemy pozwolić sobie na pokazanie światu prawdziwych uczuć. Jak twierdzi D. Goleman, ludzie nie mogą wybierać emocji, które ich ogarniają. Mogą je tylko minimalizować, ukrywać i nie przyjmować faktu ich istnienia do wiadomości. Ale one będą. I czasami to, co się w nas kotłuje, domaga się wyjścia na światło dzienne. Szukamy wtedy miejsc, gdzie możemy "bezkarnie" przeżywać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego