sprawa Biblioteki SGGW znalazła się w ręku przydzielonego do Puław wiedeńczyka - profesora Frauendorfera, który orzekł, że do końca działań wojennych nie należy wprowadzać żadnych zmian - księgozbiór pozostał więc nie rozparcelowany. Pod koniec wojny część księgozbioru (głównie z zakresu leśnictwa) wraz z odpowiadającymi jej katalogami została wywieziona. Udało się te książki prawie w całości rewindykować.<br>Prof. Potopowicz brał udział w pracach podziemia wojskowego, a jednocześnie pracował w tajnej SGGW. Prowadził wykłady, kończył zaległe sprawy magistrantów, poprawiał i opiniował prace wykonywane w tajnym Uniwersytecie Zachodnim, działającym na terenie Warszawy. Natomiast "oficjalnie" był pracownikiem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. W wolnych chwilach bardzo gorliwie korzystał, chociaż