Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.10 (8)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Tytuł: Fakt
Nr: 01.10 (8)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
domu z sześcioma sypialniami.
Fakt: Nie męczy cię ciągnący się konflikt z Wisłą Kraków?
KALU UCHE: - Dla mnie sprawa od początku wydawała się prosta. To postępowanie działaczy Wisły spowodowało, że zrobiła się z tego afera. Otrzymałem ofertę z innego klubu, a oni postanowili wszystko utrudnić.
O co masz do Wisły pretensje?
- Kiedy dostałem ofertę gry z Ajaksu Amsterdam, powiedziałem działaczom Wisły, że chcę odejść. To była dla mnie wielka szansa sportowego rozwoju, a także zabezpieczenia przyszłości dla mnie i całej mojej rodziny. Usłyszałem "nie". W Krakowie chcieli, żebym został do grudnia i pomógł klubowi w eliminacjach Ligi Mistrzów. Oni nie liczyli
Fakt: Nie męczy cię ciągnący się konflikt z Wisłą Kraków?
KALU UCHE: - Dla mnie sprawa od początku wydawała się prosta. To postępowanie działaczy Wisły spowodowało, że zrobiła się z tego afera. Otrzymałem ofertę z innego klubu, a oni postanowili wszystko utrudnić.
O co masz do Wisły pretensje?
- Kiedy dostałem ofertę gry z Ajaksu Amsterdam, powiedziałem działaczom Wisły, że chcę odejść. To była dla mnie wielka szansa sportowego rozwoju, a także zabezpieczenia przyszłości dla mnie i całej mojej rodziny. Usłyszałem "nie". W Krakowie chcieli, żebym został do grudnia i pomógł klubowi w eliminacjach Ligi Mistrzów. Oni nie liczyli
domu z sześcioma sypialniami.<br><who5><transl>Fakt: Nie męczy cię ciągnący się konflikt z Wisłą Kraków?</></><br><who6><transl>KALU UCHE: - Dla mnie sprawa od początku wydawała się prosta. To postępowanie działaczy Wisły spowodowało, że zrobiła się z tego afera. Otrzymałem ofertę z innego klubu, a oni postanowili wszystko utrudnić.</><br><who5><transl>O co masz do Wisły pretensje?</></><br><who6><transl>- Kiedy dostałem ofertę gry z Ajaksu Amsterdam, powiedziałem działaczom Wisły, że chcę odejść. To była dla mnie wielka szansa sportowego rozwoju, a także zabezpieczenia przyszłości dla mnie i całej mojej rodziny. Usłyszałem "nie". W Krakowie chcieli, żebym został do grudnia i pomógł klubowi w eliminacjach Ligi Mistrzów. Oni nie liczyli
