Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
bo lubiłem po tych wizytach wracać do mamy, na Wiejską.
- Nie możemy się sprzeciwiać tatusiowi. Wiesz, jak tego nie lubi. - tłumaczyła mama. - Ojciec chce twego dobra. Na wsi się wzmocnisz. Będziesz silny, nauczysz się jeździć konno.
- Konno? - argument był z rodzaju bardzo mocnych.
- Nie powinnam tego zdradzać, ale dostaniesz w prezencie kucyka.
- Kucyka?! - trudno mi było zapanować nad wrażeniem, jakie na mnie wywarła ta wiadomość, ale zaraz też przykro mi się zrobiło, że mama nie będzie miała swojego kucyka na pocieszenie po rozstaniu ze mną i zacząłem ryczeć.
- No, no, przestań mały. Uspokój się.
- Ale... przecież nie na zawsze... się rozstaniemy
bo lubiłem po tych wizytach wracać do mamy, na Wiejską. <br>- Nie możemy się sprzeciwiać tatusiowi. Wiesz, jak tego nie lubi. - tłumaczyła mama. - Ojciec chce twego dobra. Na wsi się wzmocnisz. Będziesz silny, nauczysz się jeździć konno. <br>- Konno? - argument był z rodzaju bardzo mocnych. <br>- Nie powinnam tego zdradzać, ale dostaniesz w prezencie kucyka. <br>- Kucyka?! - trudno mi było zapanować nad wrażeniem, jakie na mnie wywarła ta wiadomość, ale zaraz też przykro mi się zrobiło, że mama nie będzie miała swojego kucyka na pocieszenie po rozstaniu ze mną i zacząłem ryczeć. <br>- No, no, przestań mały. Uspokój się. <br>- Ale... przecież nie na zawsze... się rozstaniemy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego