jako prawdziwy jest uznawany. Wie dobrze, że czym innym jest wypowiadać zdania prawdziwe, a czym innym wiedzieć, i to wiedzieć z pewnością, że wypowiada się czy akceptuje zdania prawdziwe. W tej drugiej kwestii - a ona interesuje autora - nie ma rozwiązań połowicznych: albo uznajemy sąd z pewnością, albo nie. Żaden rachunek probabilistyczny w grę tu nie wchodzi, gdyż zgoda na jego stosowanie znaczy, iż już rozstrzygnęliśmy tę kwestię w sensie negatywnym. Ani Arystotelesowa, ani semantyczna definicja prawdy niczego tu nie zmieniają, czym innym jest bowiem poprawnie zdefiniować właściwość zdania zwaną prawdziwością, a czym innym wskazać kryterium, na mocy którego możemy konkluzywnie rozstrzygnąć