Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Wrocławska
Nr: 4.01
Miejsce wydania: Wrocław
Rok: 1999
Tytuł: Gazeta Wrocławska
Nr: 4.01
Miejsce wydania: Wrocław
Rok: 1999
tak dawno zobaczyłem wyłamany fragment futryny drzwi wejściowych. Zamontowałem dodatkową zasuwę. Ale złodziej jak nie drzwiami, to oknem wejdzie. Nie pozostaje nic innego, jak wstawić kraty w oknach - kończy opowieść ojciec Magdaleny.
Violetta Laskowska
Czy gmina odbierze Andrzejowi Gansce zamek?
Topór nad kasztelanem
(GRODZIEC/ZAGRODNO) Już ponad rok gmina Zagrodno procesuje się z Andrzejem Ganską, któremu na początku lat 90 wydzierżawiła zamek w Grodźcu. Monitowany przez konserwatora zabytków, niezadowolony z rządów kasztelana wójt wymówił umowę. A. Ganska twierdzi, ze bezpodstawnie. Kto ma rację? Sąd zakończył trwające ponad rok postępowanie, ale na werdykt trzeba poczekać jeszcze tydzień. Tak za PRL-u, jak
Violetta Laskowska
Czy gmina odbierze Andrzejowi Gansce zamek?
Topór nad kasztelanem
(GRODZIEC/ZAGRODNO) Już ponad rok gmina Zagrodno procesuje się z Andrzejem Ganską, któremu na początku lat 90 wydzierżawiła zamek w Grodźcu. Monitowany przez konserwatora zabytków, niezadowolony z rządów kasztelana wójt wymówił umowę. A. Ganska twierdzi, ze bezpodstawnie. Kto ma rację? Sąd zakończył trwające ponad rok postępowanie, ale na werdykt trzeba poczekać jeszcze tydzień. Tak za PRL-u, jak
tak dawno zobaczyłem wyłamany fragment futryny drzwi wejściowych. Zamontowałem dodatkową zasuwę. Ale złodziej jak nie drzwiami, to oknem wejdzie. Nie pozostaje nic innego, jak wstawić kraty w oknach - kończy opowieść ojciec Magdaleny.<br><au>Violetta Laskowska</></><br><br><div type="news"><br><tit> Czy gmina odbierze Andrzejowi Gansce zamek?</><br><tit> Topór nad kasztelanem</><br><br> (GRODZIEC/ZAGRODNO) Już ponad rok gmina Zagrodno procesuje się z Andrzejem Ganską, któremu na początku lat 90 wydzierżawiła zamek w Grodźcu. Monitowany przez konserwatora zabytków, niezadowolony z rządów kasztelana wójt wymówił umowę. A. Ganska twierdzi, ze bezpodstawnie. Kto ma rację? Sąd zakończył trwające ponad rok postępowanie, ale na werdykt trzeba poczekać jeszcze tydzień. Tak za PRL-u, jak
