Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12(32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
mojej strony jakaś taka nieporadna, to myślę, że właśnie dzięki temu jest prawdziwa. Nie ma w sobie nic z macho i ordynarności palantów, których oglądamy na co dzień.
COSMO: Skoro jesteśmy przy miłości - dlaczego nie ma jej w twojej poezji?
K.S.: Z prostego powodu. Nie chcę tej sfery naruszać, profanować. Mam takie wrażenie, że każda moja próba napisania erotyku jest zawsze w jakiś sposób płytka. Napisałem kiedyś jeden taki wiersz dla pewnej osoby. To była moja pierwsza miłość i chyba wciąż we mnie tkwi. Prawdą jest, że ona nie rdzewieje i ustala jakiś standard, do którego przymierza się późniejsze związki
mojej strony jakaś taka nieporadna, to myślę, że właśnie dzięki temu jest prawdziwa. Nie ma w sobie nic z macho i ordynarności palantów, których oglądamy na co dzień.<br>COSMO: Skoro jesteśmy przy miłości - dlaczego nie ma jej w twojej poezji?<br>K.S.: Z prostego powodu. Nie chcę tej sfery naruszać, profanować. Mam takie wrażenie, że każda moja próba napisania erotyku jest zawsze w jakiś sposób płytka. Napisałem kiedyś jeden taki wiersz dla pewnej osoby. To była moja pierwsza miłość i chyba wciąż we mnie tkwi. Prawdą jest, że ona nie rdzewieje i ustala jakiś standard, do którego przymierza się późniejsze związki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego