Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Tam czekał na nich wspólnik w dużym Fiacie z włączonym silnikiem. Odjechali w stronę Białej Podlaskiej.
Policja przyjechała szybko, w kilka minut po otrzymaniu sygnału alarmowego, ale po przestępcach nie było już śladu.
- To trwało bardzo krótko. Nie zdążyłem nawet poderwać się z krzesła - zeznał jeden z pracowników.
- To robota profesjonalistów - stwierdził podinspektor Henryk R., komendant rejonowy policji w Lubartowie.
Sprawcy musieli przeprowadzić długotrwałą obserwację stacji, żeby poznać panujące na niej zwyczaje, liczbę pracowników itp. Postanowili zaatakować tuż przed zamknięciem stacji, kiedy w kasie jest najwięcej pieniędzy. Na kwadrans przed godziną dwudziestą trzecią na stację zajechał radiowóz. Zachowali zimną krew. Odczekali
Tam czekał na nich wspólnik w dużym Fiacie z włączonym silnikiem. Odjechali w stronę Białej Podlaskiej.<br>Policja przyjechała szybko, w kilka minut po otrzymaniu sygnału alarmowego, ale po przestępcach nie było już śladu.<br>&lt;q&gt;- To trwało bardzo krótko. Nie zdążyłem nawet poderwać się z krzesła&lt;/&gt; - zeznał jeden z pracowników.<br>&lt;q&gt;- To robota profesjonalistów&lt;/&gt; - stwierdził podinspektor Henryk R., komendant rejonowy policji w Lubartowie.<br>Sprawcy musieli przeprowadzić długotrwałą obserwację stacji, żeby poznać panujące na niej zwyczaje, liczbę pracowników itp. Postanowili zaatakować tuż przed zamknięciem stacji, kiedy w kasie jest najwięcej pieniędzy. Na kwadrans przed godziną dwudziestą trzecią na stację zajechał radiowóz. Zachowali zimną krew. Odczekali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego