Staram się tłumaczyć, że ostatni raz graliśmy tę sztukę cztery miesiące temu, że z różnych powodów nie mogliśmy zagrać w Warszawie przed wyjazdem. - Wybrnęła pani z tego wspaniale, z takim wdziękiem, jest pani nadzwyczajna - słyszę w odpowiedzi. Myślę sobie: kolejny raz wybrnęłam. A ja tego nie chcę. Chcę, żeby było profesjonalnie, nie cudem. Chcę, by było tak, jak na BROADWAYU.<br><br><tit>Bravo, maestra</><br><br>Zajmuję się sztuką o Marii Callas, zatytułowaną "Kurs mistrzowski". Cały pierwszy akt Callas nie pozwala nikomu zaśpiewać albo przerywa po pierwszym dźwięku. Wszystko jest źle, nic jej się nie podoba. Jakby nie mogła znieść, że ktoś profanuje jej ukochaną