niepisany, istnieje. Spadkobiercami jej, na równi z waszym własnym proletariatem, jesteśmy. Los zarzucił nas tu, do metropolii Europy, po to, abyśmy z jej kostniejących rąk przejęli jej klucze.<br>P'an Tsiang-kuei umilkł. Chwilę słychać było tylko plusk wody, rozbijającej się w dole o filary mostu. - Myli się pan - rzekł wreszcie profesor. - Jesteście za słabi, by udźwignąć na swoich barkach ciężar jej spadku. Jeśli Europa umrze, jeśli wymrze jej inteligencja, wraz z nią zginą owoce jej kultury i techniki. Wówczas popadniecie z powrotem w waszą wiekową śpiączkę, skoro nie stanie tego jedynego bodźca. Czy przypuszcza pan serio, że rolę tę odegrać może