szeregi biegłych z list wojewody i ministra, różne biura, rady i zespoły, w większości przypadków, tak sporządzają swoje opinie, żeby nie były one jednoznaczne w swojej ocenie, a jeżeli już, to tylko pod kątem interesu inwestora. Głosy sprzeciwu nie liczą się, bo za przedsięwzięciami stoją olbrzymie pieniądze, z których korzystają: projektanci, biegli i wykonawcy. Jest to taki łańcuszek politycznych, personalnych i finansowych zależności, że ekologia nie ma szans. Lobby "melioracyjne" okazuje się silniejsze. No i stąd, otwarta droga do dewastacji środowiska naturalnego w świetle prawa. <br>Decydenci i inwestorzy, są tak zadufani w sobie i zachwyceni swoim pomysłem, że realizują go "po