urywam się i schodzę na parter, gdzie mieszkają rodzice gospodarza. Starzy, cisi ludzie. Z myślą o nich zabrałem magnetofon. Dawno już obiecali, że będą śpiewać dla mnie "Recitation" - zawodzące, na wpół recytowane pieśni - stare teksty z rozsypujących się foliałów. Nam znane jedynie z filmów Kurosawy, często stanowiące coś w rodzaju prologu lub finalnego dośpiewania dalszych losów bohaterów dramatu.<br> Kręci się taśma, chwytając piękno świętej góry Fuji San, nad którą obłoki płyną lekko jak morskie łabędzie. Gdzie kwiat wiśni drży, strącając pył deszczowy, jaki opadł nań w wiosenny, słoneczny poranek. Utrwalając piękno Wielkiej Białej Góry, która będzie stała i lśniła nad Japonią