tys. zł za każdą walkę. Półtora roku później postanowiła skończyć karierę. Dwa miesiące temu otrzymała w prezencie coś, o czym marzyła od dziecka - konia. Zapowiada, że już niedługo pojedzie na nim w zawodach. - Ona ma straszny napęd życiowy. Zrozumiała, że lepiej się wykreuje poza ringiem - ocenia Szaranowicz.<br><br>Guzowska założyła agencję promocyjną, na zaproszenie różnych firm i instytucji jeździ z wykładami, za jeden dostaje 2-6 tys. zł. Tak naprawdę są one osobistą opowieścią o walce, pracy nad sobą, patentach na wygrywanie i spełnianiu marzeń. Idzie jej nieźle, bo - jak powiada - sport jest częścią życia, a więc i biznesu, a biznes i