Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
nie jestem przestępcą. Bo nie jest przestępstwem mieć dosyć czyjegoś towarzystwa i odejść bez pożegnania. A ja, proszę pani, nie chciałem dłużej przebywać w towarzystwie tego farbowanego Szwajcara, który, nie wiadomo dlaczego, upatrywał we mnie jakiegoś podejrzanego osobnika. Odpowiada mi towarzystwo pana Tomasza i dlatego zwróciłem się do niego z prośbą o udzielenie mi azylu w jego samochodzie. Jestem mu za to niezwykle zobowiązany.
- Dlaczego pan powiedział: farbowany Szwajcar? - oburzyła się Zenobia. - Pan obraził Fryderyka. Ja na to nie pozwolę. Wydawało mi się, że za chwilę jeden z jej straszliwych chwytów
dżudo położy na ziemię pana Kuryłłę. Zenobia , nie ośmieliła się
nie jestem przestępcą. Bo nie jest przestępstwem mieć dosyć czyjegoś towarzystwa i odejść bez pożegnania. A ja, proszę pani, nie chciałem dłużej przebywać w towarzystwie tego farbowanego Szwajcara, który, nie wiadomo dlaczego, upatrywał we mnie jakiegoś podejrzanego osobnika. Odpowiada mi towarzystwo pana Tomasza i dlatego zwróciłem się do niego z prośbą o udzielenie mi azylu w jego samochodzie. Jestem mu za to niezwykle zobowiązany.<br>- Dlaczego pan powiedział: farbowany Szwajcar? - oburzyła się Zenobia. - Pan obraził Fryderyka. Ja na to nie pozwolę. Wydawało mi się, że za chwilę jeden z jej straszliwych chwytów<br>dżudo położy na ziemię pana Kuryłłę. Zenobia , nie ośmieliła się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego