że są oni zarazem organizatorami kanału przerzutowego Ukrainek, Rosjanek i Białorusinek do Niemiec. Podejrzenia sprawdziły się.<br><br>Dziewczyny zasilały domy publiczne m.in. w hamburskiej "dzielnicy rozkoszy" Sankt Pauli. Za dostarczenie jednej handlarze żywym towarem dostają do kilku tysięcy marek. Zasiedziali w branży otrzymują dodatkowo procent z zysku, jaki przynosi "praca" prostytutki. Zdaniem policji, na 10 wywożonych do Niemiec dziewcząt, tylko dwie-trzy wiedzą, co je naprawdę czeka. Niektóre dowiadują się od koleżanek wcześniej, np. w jednym z hoteli w Słubicach, ale nie było jeszcze przypadku, żeby któraś cofnęła się z granicy.<br><br>W ciągu ostatnich lat szczecińska policja zlikwidowała, pamiętamy, "Dziwex", który