Ile razy później (wszakże losy ich dziwnie się z sobą splatały po latach), ile razy potem Szczęsny sięga pamięcią w te czasy chcąc dociec dnia, kiedy właściwie Bronka weszła. w jego życie - zawsze widział dom dwugarbny Na Wydmuchu, rozśpiewaną dziewczynkę nad zamgloną, chmurną Wisłą i melancholijną kozę żydowską, która bobki prósząc chodziła dostojnie po wzgórzu.<br>Z Brońcią można było mówić o wielu sprawach, nawet na tematy polityczne. Wiedziała, za co Ewę aresztowano w zeszłym roku i że komunizm robi się po to, żeby biedy nie było.<br><page nr=362> Uderzała w niej niedziecięca powaga, wrażliwość chłonna i zatrważająca: czy toto świeże, tak czyste, zdoła