Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
widzieli. Po pół godzinie wyszedł prorektor. Wysoki, zwalisty prawnik, otarł pot z czoła i jakoś tak smutno uśmiechnął się do nas, pytając, po co tak stoimy.
Upewniliśmy się, że Wowo oczywiście nic nie powiedział i tym razem ja opowiedziałem wszystko co usłyszałem od Sławka.
- I co ja mam zrobić?
- Albo proszę nas wpuścić na salę żebyśmy o tym wszystkim opowiedzieli, albo samemu zarządzić, żeby Audytorium było jutro do 11.30 otwarte. Potem można zamknąć bramę i niech dyskutują choćby do Sądu Ostatecznego. Od samego gadania nic się Uniwersytetowi nie stanie, a pewno i ustrój się nie załamie...
- Jakby ustrój miał się
widzieli. Po pół godzinie wyszedł prorektor. Wysoki, zwalisty prawnik, otarł pot z czoła i jakoś tak smutno uśmiechnął się do nas, pytając, po co tak stoimy. <br>Upewniliśmy się, że Wowo oczywiście nic nie powiedział i tym razem ja opowiedziałem wszystko co usłyszałem od Sławka. <br>- I co ja mam zrobić?<br>- Albo proszę nas wpuścić na salę żebyśmy o tym wszystkim opowiedzieli, albo samemu zarządzić, żeby Audytorium było jutro do 11.30 otwarte. Potem można zamknąć bramę i niech dyskutują choćby do Sądu Ostatecznego. Od samego gadania nic się Uniwersytetowi nie stanie, a pewno i ustrój się nie załamie...<br>- Jakby ustrój miał się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego