Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
miasteczku dzieją się rzeczy nie do wytłumaczenia, dziwy, duchy po cmentarzach. Niech pan usiądzie, nic się złego nie dzieje, proszę, oto herbata, posłodzę panu. Ile łyżeczek pan sobie życzy?
- Dwie wystarczą.
- Bardzo dobra zasada, w niczym nie przesadzać. A w Wiedniu mają teraz piękną pogodę.
Znowu ktoś mówi szyfrem. Hasło, prowokacja? Wszystko możliwe. Plotki, zagadki, nowinki z nasłuchu radiowego i wyczekiwanie na cud.
- Czy zaprosił mnie pan tutaj, aby przekazać tę nieużyteczną informację? - zapytał Jassmont.
- Nie całkiem, nie całkiem, panie Janie. Porozmawiajmy o tym, co będzie za miesiąc, za trzy miesiące, najpóźniej za pół roku.
- Co będzie za pół roku, dla
miasteczku dzieją się rzeczy nie do wytłumaczenia, dziwy, duchy po cmentarzach. Niech pan usiądzie, nic się złego nie dzieje, proszę, oto herbata, posłodzę panu. Ile łyżeczek pan sobie życzy?<br>- Dwie wystarczą.<br>- Bardzo dobra zasada, w niczym nie przesadzać. A w Wiedniu mają teraz piękną pogodę.<br>Znowu ktoś mówi szyfrem. Hasło, prowokacja? Wszystko możliwe. Plotki, zagadki, nowinki z nasłuchu radiowego i wyczekiwanie na cud. <br>- Czy zaprosił mnie pan tutaj, aby przekazać tę nieużyteczną informację? - zapytał Jassmont.<br>- Nie całkiem, nie całkiem, panie Janie. Porozmawiajmy o tym, co będzie za miesiąc, za trzy miesiące, najpóźniej za pół roku.<br>- Co będzie za pół roku, dla
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego