Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
to nie była kwestia nieznajomości Rosjan.
Jako peowiacy oni wszyscy przeszli przez Rosję.
Był zbytnim formalistą; uważał, że jest układ, i wystarczy.
A tu osobisty kontakt mógł zaważyć...
W Rumunii pilnowały go trzy służby: policja polityczna rumuńska, gestapo i ludzie Stanisława Kota.
Z tych najgorsi byli ci od Kota.
Rodzima prowokacja storpedowała wyrwanie umierającego Becka na Zachód.
CHŁOPI: Nie potrafimy rozwiązywać problemów socjalnych.
Jak tchórzliwy jest Manifest Połaniecki Kościuszki!
Tak samo w r. 1863 nie potrafiono rozwiązać problemu agrarnego - zrobili to za nas Rosjanie.
Typowym przykładem jest tu przodek Józia (ten, któremu Marynia poświęciła książkę), który będąc jednym z przywódców Powstania
to nie była kwestia nieznajomości Rosjan.<br>Jako &lt;orig&gt;peowiacy&lt;/&gt; oni wszyscy przeszli przez Rosję.<br>Był zbytnim formalistą; uważał, że jest układ, i wystarczy.<br>A tu osobisty kontakt mógł zaważyć...<br>W Rumunii pilnowały go trzy służby: policja polityczna rumuńska, gestapo i ludzie Stanisława Kota.<br>Z tych najgorsi byli ci od Kota.<br>Rodzima prowokacja storpedowała wyrwanie umierającego Becka na Zachód.<br>CHŁOPI: Nie potrafimy rozwiązywać problemów socjalnych.<br>Jak tchórzliwy jest Manifest Połaniecki Kościuszki!<br>Tak samo w r. 1863 nie potrafiono rozwiązać problemu agrarnego - zrobili to za nas Rosjanie.<br>Typowym przykładem jest tu przodek Józia (ten, któremu Marynia poświęciła książkę), który będąc jednym z przywódców Powstania
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego