Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
i mrok i niewiadomość
i zatrata!
Takiż to świat! Niedobry świat! Czemuż innego nie ma świata?

Wobec kłamliwych jawnie snów, wobec zmarniałych w nicość cudów,
Potężne młoty legły w rząd na znak spełnionych godnie trudów.

I była zgroza nagłych cisz! I była próżnia w całym niebie!
A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebie?


Herminii Naglerowej
z wyrazami uznania
i przyjaźni nieustannej
DŻANANDA

Szedł Dżananda tym lasem, gdzie bywać snem mogę,
A miał drogę - na oślep. Wiadomo: miał drogę!
Węże w blask się nicości wśniwały plamiście,
Słoń się wzgórzył w zaroślach, ciemniejąc łbem w liście
i mrok i niewiadomość<br>i zatrata!<br>Takiż to świat! Niedobry świat! Czemuż innego nie ma świata?<br><br>Wobec kłamliwych jawnie snów, wobec zmarniałych w nicość cudów,<br>Potężne młoty legły w rząd na znak spełnionych godnie trudów.<br><br>I była zgroza nagłych cisz! I była próżnia w całym niebie!<br>A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebie?&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;Herminii Naglerowej<br>z wyrazami uznania<br>i przyjaźni nieustannej<br>&lt;tit&gt;DŻANANDA&lt;/&gt;<br><br>Szedł Dżananda tym lasem, gdzie bywać snem mogę,<br>A miał drogę - na oślep. Wiadomo: miał drogę!<br>Węże w blask się nicości wśniwały plamiście,<br>Słoń się wzgórzył w zaroślach, ciemniejąc łbem w liście
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego