Typ tekstu: Książka
Autor: Przybylska Ewa
Tytuł: Dotyk motyla
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1994
zaspokajaniem głodu, to jest zaledwie mały apetyt szczenięcego ogłupionego ciała. Wycofałam się czym prędzej ze ścieżki, ominęłam ten zagajnik miłości z daleka i weszłam na uczęszczany trakt.
Trakt wysadzany był ławkami. Usiadłam na jedynej całej. Nadal nie miałam pomysłu, w jakim charakterze wystąpić, aby wygrać jak największe pieniądze. Klucz do prymitywnych mechanizmów jest tylko pozornie prosty, to już poznałam. Używając go, nie ma się nigdy pewności, jakie to wywoła następstwa, prostactwo bowiem nie rządzi się żadnymi regułami. Październikowe popołudnie stawało się coraz krótsze, cienie drzew już mnie objęły, a przecież jeszcze chwilę temu siedziałam w słońcu. Rozejrzałam się. Las nagle zmroczniał
zaspokajaniem głodu, to jest zaledwie mały apetyt szczenięcego ogłupionego ciała. Wycofałam się czym prędzej ze ścieżki, ominęłam ten zagajnik miłości z daleka i weszłam na uczęszczany trakt.<br>Trakt wysadzany był ławkami. Usiadłam na jedynej całej. Nadal nie miałam pomysłu, w jakim charakterze wystąpić, aby wygrać jak największe pieniądze. Klucz do prymitywnych mechanizmów jest tylko pozornie prosty, to już poznałam. Używając go, nie ma się nigdy pewności, jakie to wywoła następstwa, prostactwo bowiem nie rządzi się żadnymi regułami. Październikowe popołudnie stawało się coraz krótsze, cienie drzew już mnie objęły, a przecież jeszcze chwilę temu siedziałam w słońcu. Rozejrzałam się. Las nagle &lt;orig&gt;zmroczniał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego